Jeśli miałbym wymienić jednego fotografa, którego zdjęcia znam najlepiej, czy też jednego autora zdjęć, na których najbardziej chciałem się wzorować… to miałbym problem. Bo tych fotografów zawsze było dwóch – Zbigniew i Maciej Kosycarz. Od dzisiaj znów robią zdjęcia razem. Koniec pewnej epoki…